sobota, 26 kwietnia 2014

12. Telefon

-Tęskniłaś?-zmarszczył brwi i po chwili znów patrzył w sufit.

-Mhm...

-Przecież ty mnie nienawidzisz. Masz ze mną dziecko a ja nie pozwalam ci go usunąć mimo, że widze jak bardzo ważne są dla ciebie te studia.-dłonie Jade zaczęły się pocić. Wytarła je o spodnie.-Jestem potworem jak można za mną tęsknić?-cichy śmiech chłopaka nie pasował do sytuacji.

-A jednak można.-kąciki ust Louisa lekko się uniosły. Wstał z łóżka i zabrał telefon z półki na ścianie. Przytrzymał przycisk z boku, wyłączając komórkę. W tym czasie Jade wstała żeby poprawić przywrócony przez chłopaka wazon. Tomlinson podszedł do niej.

-Powinienem wynagrodzić ci to, że musiałaś tyle czekać.-brunetka przełknęła ślinę patrząc jak chłopak przygryza wagę.

-Nadal uważam, że to będzie dziwne.

-Czy ją powiedziałem że będę cię pieprzyć żeby wynagrodzić ci? Możemy poobściskiwać się albo mogę cię uświadomić co to suchy sex.-na jego twarz wkradł się chytry uśmiech. Popchnął ją w stronę najbliższej ściany i złączył jej usta ze swoimi. Jade przymknęła oczy i oddała pocałunek. Smakował jak mięta i papierosy. Połączenie jakże dwóch odmiennych rzeczy. Chłopak położył prawą dłoń na talii dziewczyny. Przerwali by złapać oddech. Louis zmniejszył odległość między sobą a brunetką. Czuł na sobie jej ciepły, nierównomierny oddech. Zaczął całować ją wzdłuż linii szczęki a następnie przywłaszczył ją sobie robiąc czerwony ślad na jej szyi. Pragnął więcej. Chciał ją tylko dla siebie. Była jak taki prywatny narkotyk. Raz zasmakowałeś i nie mogłeś przestać.

-Teraz nikt mi cię nie zabierze.-szepnął jej do ucha po czym spojrzał w oczy. Jade poczuła dłonie Tomlinsona na tyłku. Złapała jego koszulkę i przyciągnęła go bliżej, domagając się więcej. Wykorzystał to. Najpierw pocałował ją krótko a następnie wepchnął swój język między wargi. Walczyli o dominację, której to chłopak nie chciał oddać. Dziewczyna wplotła dłonie w jego włosy. Brunet ścisnął jej pośladki i podniósł do góry. Jednocześnie, Jade podskoczyła. Nogi miała splecione wokół niego. Nie wierzyła w to co robi i nie wiedziała jak Louis tak szybko zmienił swoje nastawienie. Ale nie miała nawet krótkiej chwili by przemyśleć cokolwiek.

Posadził ją na parapecie okna nie przestajac całować. Przygryzł dolną wargę siedemnastolatki na co jęknęła i pociągnęła za końcówki jego włosów. Chłopak odsunął się i uśmiechnął. Zaczął robić kolejną malinkę na jej szyi gdy zabrzmiał dzwonek do drzwi. Ale on nie zwrócił uwagi.

-L-Louis...Dzwonek.-zająknęła się.

-Chrzanić to-powiedział spokojnie.

-Jeśli to coś ważnego?-nie dawała za wygraną.

-Kto by przyszedł o tej porze? Po za tym to dlatego wyłączyłem telefon, żeby nikt nam nie przeszkadzał.

-Och, ok, w takim razie kontynuuj.

-Podoba ci się. Zawsze ci się podobało.-znów zaczął ją całować. Tym razem łapczywiej. A osoba po drugiej stronie drzwi wejściowych nie znudziła się. Tomlinson przeniósł dziewczynę na łóżko.

-Zaczekaj tu skarbie.-puścił oczko do niej.

-Jednak idziesz otworzyć?

-Tak mak dość tego gwałcenia dzwonka.-przeczesał włosy ręką i zbiegł po schodach. Jade leżała na pościeli i czekała jakieś dziesięć minut, po których Louis wrócił.

-To tylko Zayn. Na czym skończyliśmy?

-Zdaje mi się, że miałeś mnie oświecić co to suchy sex.

*

Rano Tomlinson wstał dużo wcześniej od Jade. Zostawił ją pod opieką Harry'ego i wyszedł do pracy. Zaczął od sterty dokumentów leżącej na biurku a potem pojechał załatwiać interesy poza miastem. Chciał jak najszybciej skończyć i wrócić do domu. Miał właśnie wracać kiedy poczuł wibracje w kieszeni spodni.

-Halo?

-Louis, Jade jest w szpitalu.-niespokojny głos Harr'ego zabrzmiał w słuchawce. Louis stał z kluczykami od samochodu w dłoni jak słup soli.

----------------------------------------------------------------------

Hej tygryski xx
Jak wrażenia po dzisiejszym rozdziale? Nie spodziewaliście się go tak szybko, co? Nie mogłam się doczekać by go wstawić bo tu się wszystko zaczyna rozkrecać! Jak myślicie co się stanie z Jade? Ja wiem ale niestety to tajemnica! Przepraszam, że poprzedni rozdział był taki krótki (ten też nie jest długi ale muszę się uczyć -_- ) mam nadzieję że się nie gniewacie.

Skończyłam znów w dramatycznym momencie, przepraszam, że Wam to robię ale musicie wiedzieć że następny rozdział pojawi się niedługo bo przecież w następnym tygodniu idziemy tylko 3 dni do szkoły, yaaay!

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Do następnego xx

9 komentarzy:

  1. Jeny, mam nadzieje, ze Jade nic powaznego nie jest ;o biedna...
    Rozdzial boski ;3 chce nastepny rozdzial xx
    @sluumberr

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojojoj ;c Tak, tak wolnee ;D Do następnego xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Super opowiadanie i na pewno będę czytać i także zapraszam na bloga , którego prowadzę z przyjaciółką http://turn-back-timezaynmalik.blogspot.com/
    Z niecierpliwością czekam na nexta ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Louis jest... Kochany?
    Oby Jade nic nie było!

    @/tsssakochamcie

    OdpowiedzUsuń
  5. O Matko! ;o
    Jak się przestraszyłam. Aby tylko Jade nic nie było.
    Z niecierpliwością czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  6. Super. Czekam na następny xx

    @_Dreams_Magic_

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział bardzo fajny. :D
    Mam nadzieję, że Jadę nic nie będzie i nie straci dziecka.
    Pozdrawiam i życzę weny.
    Czekam na nn. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja chyb awiem co się stanie :( :)

    OdpowiedzUsuń
  9. OMG cococococo *o*
    @lo_ve1D

    OdpowiedzUsuń